• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    stoliku owocową galaretkę. - To nasz trójwymiarowy wszechświat. Jesteśmy
    wewnątrz galaretki i, żeby uprościć, nie możemy się z niej wydostać. Naciskam
    ją palcem i powstaje deformacja. Widzimy ją i rozumiemy, że następuje
    oddziaływanie z zewnątrz.
    - Do rzeczy - sprowadziłem go na ziemię.
    - To tylko wstęp. Wszechświat, według najnowszych teorii, ma dziewięć
    wymiarów. I czas jako wymiar numer dziesięć. Taka liczba pozwala wyjaśnić
    wszystkie zjawiska fizyczne...
    - Co tak skromnie, nie mogli od razu dwudziestu? - zażartował szef.
    - No cóż, istnieje grupa fizyków, która twierdzi, że są dwadzieścia dwa
    wymiary.
    Pan Samochodzik zamilkł z nieszczególnie ciekawym wyrazem twarzy.
    - To nie wszystko. Teoria strun zakłada, że trzy wymiary są normalnie
    wykształcone. Otwarte. Pozostałe zaś zwinięte w pakiet o dwadzieścia rzędów
    wielkości mniejszy od pojedynczego protonu.
    - W porządku, nie rozumiemy, ale mów dalej - zachęciłem go.
    - Szczególna teoria względności zakłada, że energia to masa razy prędkość
    światła do kwadratu. Słynny wzór E=mc2... Powstała w 1910 roku.
    - O tym słyszałem - mruknąłem. - Nauczyciel fizyki kiedyś próbował nam to
    nawet wyjaśniać.
    - Macie więc ogólne podstawy - ucieszył się fizyk.
    Pan Tomasz wyglądał, jakby go zęby bolały.
    - Wychodząc od przekształceń tego wzoru można w zasadzie skonstruować
    broń atomową...
    - Te trzy literki są aż tak ważne? - zdumiał się szef.
    - Oczywiście. To podstawa współczesnej fizyki. Aączy różne oddziaływania i
    pozwala wyszukać rozwiązania, jak jedne przekształcać w drugie. A teraz
    wyobrazcie sobie wzór, który pozwala zlać w jedno wszystko. Który wyjaśnia
    zależności między grawitacją, zjawiskami elektromagnetycznymi,
    oddziaływaniami jądrowymi, materią i wszystkimi poznanymi rodzajami energii.
    - No dobrze - wyobraziłem sobie. - I co można z tym zrobić?
    - Wszystko - powiedział z przekonaniem. - Tunele w przestrzeni, czyli
    teleportacja. Po co jechać samochodem do Zakopanego, skoro można zakrzywić
    przestrzeń, przejść przez tunel i zrobić jeden krok, z tego pokoju na Krupówki? Z
    prędkością większą niż światło. Drugie możliwe zastosowanie to tunele w czasie.
    Terazniejszość, przeszłość, przyszłość...
    - Tak po prostu?
    - Zamiast wyjaśniać jakieś zajście historyczne pomalutku, na podstawie
    dokumentów, skacze się do siedemnastego wieku i przesłuchuje świadków.
    - E, to czysta fantastyka naukowa - skrzywił się pan Tomasz.
    - Owszem. Ale teoria kwantowa dopuszcza istnienie takich dziur. Unitarna
    teoria pola pozwoliłaby na odtworzenie tego w skali umożliwiającej praktyczne
    78
    wykorzystanie... A jeśli się nie uda... Cóż, jest jeszcze parę innych możliwości.
    - Na przykład? - podchwyciłem.
    - Energia. Wieczny silnik, działający w nieskończoność. %7łarówki, które będą
    świecić tysiąc lat bez rachunków za prąd... - snuł wizję marzycielskim tonem.
    - Zaraz, zaraz - przerwałem mu - a prawo zachowania energii? Skąd ona się
    będzie brała?
    - Z wymiarów zwiniętych - tłumaczył cierpliwie. - W nieograniczonych
    ilościach...
    - A skutki uboczne? - nastroszyłem się. - Nigdy nie jest tak, żeby coś było za
    darmo.
    - Och, oczywiście, będą pewne skutki uboczne - mruknął. - Działanie
    hipotetycznej maszyny spowoduje lokalne zaburzenia grawitacji, takie rzędu
    kilku, maksymalnie kilkunastu procent. Do tego deformacje czasu i przestrzeni.
    Zegarki będą chodzić odrobinę wolniej, metr będzie miał nieco mniej
    centymetrów...
    - Czyli wewnątrz takiej plamy miałbym nie 174, tylko 172 centymetry wzrostu?
    - podsunÄ…Å‚ szef.
    - Owszem, ale nie do końca tak. Faktycznie będzie pan niższy, bo przestrzeń się
    deformuje, ale nie sprawdzi pan tego, bo i linijka się skróci - powiedział z
    zadowoleniem w głosie. - Po opuszczeniu strefy deformacji wszystko wróci do
    normy. Natomiast gdyby ktoś zmierzył pański wzrost na odległość, stojąc poza
    strefą zmian, to stwierdzi, że jest pan niższy niż powinien.
    - Ekstra - mruknÄ…Å‚em.
    - A po wyłączeniu urządzenia wszystko wraca do normy - dokończył z
    zadowoleniem. - %7ładnych trwałych uszkodzeń naszych trzech wymiarów.
    - To naprawdę pocieszające - zauważyłem z sarkazmem. - A dlaczego to ma
    być grozniejsze niż bomba wodorowa?
    - Jeśli wzory stworzenia istnieją, jeśli możliwe jest takie podpięcie się pod
    wymiary zwinięte, to... Nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o ilość
    uzyskiwanej energii, Pawle. %7Å‚adnych.
    - To znaczy, że można podczepić jedną żarówkę albo całe miasto? - zapytałem
    zdezorientowany.
    - Nie, Pawle. To znaczy, że możesz mieć energii tyle, co do napędzania zegarka
    elektronicznego albo tyle, by wysadzić w powietrze całą galaktykę.
    Szczęka mi opadła.
    - Wiecie, jak powstał nasz wszechświat? - zagadnął Marek.
    - Najnowsza teoria zakłada, że na samym początku był wielki wybuch -
    powiedział Pan Samochodzik. - Powstała w jednej chwili cała materia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl