• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    Susanna przestała się uśmiechać.
    - Pewnie masz racjÄ™. A przecież każdy ma jakieÅ› tajem­
    nice, które chciaÅ‚by zachować tylko dla siebie - przyzna­
    Å‚a smutno.
    Brady poczuł się tak, jakby wyrządził jej krzywdę.
    - No, są też dobre strony życia w małym miasteczku.
    Na przykÅ‚ad ludzie znajÄ… swoje zalety. Zrobisz coÅ› dobre­
    go i od razu patrzą na ciebie z wdzięcznością - powiedział.
    Co prawda jego to nie dotyczyło, ale był przekonany, że
    Susanna należy do tych osób, które chętnie wyświadczają
    przysługi innym.
    - Chcesz mnie pocieszyć? - spytaÅ‚a, patrzÄ…c mu zaczep­
    nie w oczy.
    Odwrócił się pospiesznie.
    Anula & Irena
    scandalous
    - Pójdę sprawdzić, w jakim stanie jest domek.
    Ruszyła za nim.
    Brady otworzyÅ‚ skrzypiÄ…ce drzwi. Dawniej byÅ‚ tu ga­
    raż, potem przedÅ‚użono dach nad wjazdem, a jeszcze póz­
    niej dobudowano do niego ściany. Brady jako zbuntowany
    nastolatek czÄ™sto szukaÅ‚ tu samotnoÅ›ci. DoprowadziÅ‚ na­
    wet prymitywny wodociÄ…g. Teraz przez uchylone drzwi do
    środka wpadło światło. Pomieszczenie rozjaśniało jeszcze
    dwoje okien. Surowe, drewniane Å›ciany kiedyÅ› byÅ‚y pokry­
    te kocami i plakatami. Z sufitu zwisaÅ‚a goÅ‚a żarówka. Be­
    tonowÄ… podÅ‚ogÄ™ pokrywaÅ‚a granatowa wykÅ‚adzina, urato­
    wana przed pojemnikiem na śmieci.
    Pod Å›cianÄ… staÅ‚a zapadniÄ™ta, jasnobrÄ…zowa kanapa. Na­
    przeciw niej zniszczony drewniany stół, z jednÄ… nogÄ… wy­
    raznie krótszą od pozostałych. Kilka krzeseł kuchennych
    z dziurawymi siedziskami staÅ‚o bezÅ‚adnie w różnych miej­
    scach. Poobijany kufer, szafka na książki i podwójne łóż­
    ko dopełniały obrazu. Tylko materac nadal prezentował
    się doskonale. Był jedyną nową rzeczą, którą Brady kupił
    specjalnie do tego wnętrza. Wtedy miał jeszcze nadzieję,
    że Samantha Fox ulegnie jego czarowi. Dobre łóżko wy­
    dawało mu się podstawowym warunkiem takiego obrotu
    sprawy.
    Wszystko pokrywał kurz. Pomieszczenie robiło fatalne
    wrażenie, choć dla szesnastolatka mogÅ‚o wydawać siÄ™ oa­
    zą niezależności. Natomiast zupełnie nie nadawało się dla
    kobiety z małym dzieckiem. Brady zawstydził się i spojrzał
    na SusannÄ™.
    Anula & Irena
    scandalous
    - To nie ma sensu. DziÅ› zanocujesz w moim domu. Nie
    możesz zostać w tej norze.
    Susanna spojrzaÅ‚a zmartwiona. NieÅ›miaÅ‚o wyciÄ…gnÄ™­
    ła rękę, jakby chciała dotknąć jego ramienia, ale szybko ją
    cofnęła.
    - Tu jest całkiem w porządku - stwierdziła stanowczo.
    Brady rozejrzał się wokół.
    - WyglÄ…da jak opuszczona spelunka. Od dawna tu nie
    zaglądałem.
    - Wystarczy trochÄ™ uporzÄ…dkować i posprzÄ…tać - za­
    pewniła go zdecydowanym tonem.
    - Przecież tu nawet Å›ciany sÄ… niewykoÅ„czone - powie­
    dział. - Zanocuj u mnie.
    Potrząsnęła przecząco głową.
    - Nie chcę mieszkać z żadnym mężczyzną.
    Brady przypomniał sobie jej przerażone spojrzenie, gdy
    zobaczyÅ‚ jÄ… po raz pierwszy. KtoÅ› musiaÅ‚ jÄ… bardzo skrzyw­
    dzić, pomyślał.
    - Dam ci klucz. Będziesz mogła mnie zamknąć.
    - Tu mi siÄ™ podoba - oÅ›wiadczyÅ‚a z uporem. - Niewiel­
    kie, wygodne pomieszczenie. I nie bÄ™dÄ™ nikomu przeszka­
    dzać... Brady, nie mam dokąd pójść - przyznała otwarcie
    - jednak nie chcę korzystać z twojego domu. I nie chodzi
    wcale o brak zaufania do ciebie. Po prostu chcÄ™ być nieza­
    leżna, o ile to możliwe.
    Nie odpowiedział. Dręczyła go myśl, że nie powinien
    zostawić kobiety z dzieckiem w takiej norze.
    - Tu będzie mi lepiej i łatwiej - przekonywała go. -
    Anula & Irena
    scandalous
    PrzyjechaÅ‚am do Red Rose, żeby uwolnić siÄ™ od wszyst­
    kich zależności.
    Wreszcie zrozumiaÅ‚. Przez caÅ‚e życie staraÅ‚ siÄ™ być nie­
    zależny.
    - I Red Rose spełnia twoje oczekiwania? - upewnił się.
    UÅ›miechnęła siÄ™ tak delikatnie, że miaÅ‚ ochotÄ™ jÄ… po­
    całować.
    - Dobre miejsce, żeby odpocząć - stwierdziła.
    - A co zamierzasz, kiedy już odpoczniesz?
    Wzruszyła ramionami.
    - Odlecisz jak ptak? - spytał.
    Odpowiedziało mu nieszczęśliwe spojrzenie.
    - Zapomnijmy o tym - dodał szybko. - Nie musisz mi
    zdradzać swoich tajemnic. To, co robisz, jest wyłącznie
    twojÄ… sprawÄ….
    - Znalazłam pracę - oświadczyła z dumą.
    Brady uniósł jedną brew.
    - Tak szybko? Gdzie?
    - W kafejce. Będę kelnerką na miejsce Ellie Donahue.
    Kelnerka, pomyślał Brady, spoglądając na jej sukienkę.
    ByÅ‚a wymiÄ™ta, ale niewÄ…tpliwie kosztowna. Nawet on po­
    trafił to zauważyć. Nie wierzył, by Susanna kiedykolwiek
    zajmowała się taką pracą. Aatwiej było wyobrazić ją sobie,
    jak bryluje na przyjÄ™ciu lub rusza do taÅ„ca. Jednak nie za­
    mierzał wypytywać o przeszłość.
    - A co zrobisz z dzieckiem? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl