-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czarowników pochodzą od szatana. A ponieważ wiem, że nigdy nie miałam do
czynienia z szatanem, ten skromny dar, jaki posiadam, nie może być ukrytą mocą.
Jestem tylko spostrzegawcza, nic więcej. Nie zmieniam żelaza w złoty pług jak
ten, o którym opowiadał Arthur Stuart pług, co tańczy wokół, gdyż opętany
jest przez złe duchy jak gerazeńska świnia.
109
Drżała z nieopanowanego podniecenia. Wydawało się jej strachem, choć prze-
cież nie miała się czego bać. Wydawało się także ulgą, jak gdyby otrzymywała
wreszcie coś, na co czekała od dawna. I nagle zrozumiała: matka dała jej imię
Purity, by zachować ją nieskalaną grzechem. Dzisiaj spotkała się twarzą w twarz
z kuszeniem szatana w postaci tego wędrownego kowala i jego trupy pomniej-
szych czarowników, i przez moment odczuwała straszliwe pragnienie. Adwokat
był tak atrakcyjny, ten pół-Czarny chochlik tak słodki, sam Alvin teraz wydawał
się dostatecznie skromny i pokorny, a jego marzenie o Mieście Boga rzeczywiste
i godne spełnienia, że chciałaby do nich dołączyć.
Na pewno w taki sposób zło uwiodło jej matkę. Nierozumiejąca, nieuprzedzo-
na, wpadła w pułapkę. Może to ojciec Purity ją wciągnął, tak jak Verily Cooper
przyzywał samą Purity dzisiaj nad rzeką, wzbudzając niezwykłe uczucia i tęskno-
ty, i głos szepczący w umyśle, że to miłość. Na pewno diabeł budził w niej takie
myśli. Miałaby kochać czarownika?! Będzie pogrążona, tak jak matka! Och, Oj-
cze, któryś jest w niebie, dzięki Ci, że zechciałeś mnie ocalić! Jestem grzeszna jak
wszyscy, ale jeśli postanowiłeś, że znajdę się pośród wybranych, przez wieczność
będę wielbiła Twoje imię.
Usłyszała pospieszne kroki na schodach, więc odłożyła gruby tom na półkę.
Kiedy otworzyły się drzwi, wielebny Study i strażnicy zobaczyli ją siedzącą na
krześle, z zamkniętymi oczami, z dłońmi złożonymi na kolanach w klasycznej
pozie człowieka o duszy, która nie pozwala się dotknąć żadnemu złu tego świata.
Wielebny Study odmówił pójścia z nimi w celu schwytania czarowników.
Niech się wstydzi, pomyślała Purity. Inni, o silniejszych sercach, muszą zrobić
to, co zrobić trzeba.
Konie na wiele by się nie przydały na nadbrzeżnej ścieżce. Jeden ze strażni-
ków, Ezekial Shoemaker, poprowadził oddział posępnych mężczyzn na koniach,
by zablokowali drogi ucieczki w dole rzeki. Drugi, Hiram Peaseman, wraz ze
swymi ludzmi ruszył z Purity ścieżką, którą musieli iść czarownicy.
Skąd jest panienka taka pewna, że ruszyli w dół rzeki? zapytał Pease-
man, surowy mężczyzna, który do dzisiejszego dnia budził w Purity nieokreślony
lęk.
Powiedzieli, że zmierzają do Bostonu. Niezależnie od tego, co postanowię.
Jeśli byli czarownikami, pewnie skłamali, żeby posłać nas fałszywym tro-
pem?
Nie. Zamierzali mnie przekonać, bym poszła z nimi.
Nadal nie wynika z tego, że nie kłamali.
Wiele powiedzieli kłamstw, mogę pana zapewnić przyznała Purity.
Ale mówili prawdę, kiedy twierdzili, że zmierzają do Bostonu.
Peaseman przeszył ją lodowatym wzrokiem.
Skąd wiesz, że to także nie było kłamstwo?
110
Przez chwilę Purity czuła dawny strach. Czyżby zdradziła się z posiadaniem
ukrytej mocy?
Ale zaraz wróciła jej pewność siebie. To nie była żadna ukryta moc.
Jestem spostrzegawcza wyjaśniła. Kiedy ludzie kłamią, okazują to
różnymi drobiazgami.
I nigdy siÄ™ nie mylisz?
Zatrzymali się; pozostali ludzie stanęli wokół niej.
Pokręciła głową.
Tylko Bóg jest doskonały, panienko odezwał się ktoś z grupy.
Ma pan rację, oczywiście zgodziła się Purity. Okazałabym dumę,
twierdząc, że nigdy się nie mylę. Chciałam powiedzieć, że jeśli się myliłam, to
nic o tym nie wiem.
Czyli mogli kłamać uznał Peaseman. Tylko robili to lepiej od innych.
Purity zniecierpliwiła się.
Będziemy tak tu stać i czekać, aż czarownicy uciekną, bo nie wiecie, czy
można mi wierzyć co do tego, dokąd zamierzali się udać? Jeśli mi nie wierzycie,
równie dobrze możecie wątpić we wszystko, co powiedziałam, a wtedy od razu
wracajmy do domu. [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl