-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Usiądzmy przy stole zaproponowała Ragna i ruszyła przodem.
Indianne i Olac siedzieli osobno przy małym okrągłym stoliku. Byli ładnie ubrani, jak
zawsze. Olav miał na sobie krótkie, granatowe spodnie z kantem, a jego siostra sukienkę,
granatowe spodnie z kantem, a jego siostra sukienkę do kolan, także granatową. Oboje mieli
włosy uczesane na mokro. To takie do Ragny podobne, pomyślała Elizabeth i uśmiechnęła się
do dzieci. Chociaż to tylko my przyszliśmy z wizytą, wszystko zostało wyszykowane jak na
WigiliÄ™.
- Siadajcie, proszę rzekła teściowa i zniknęła w kuchni.
Elizabeth była pełna obaw. Ragna coś knuje, pomyślała i poruszyła się nerwowo.
Teściowa wróciła z kuchni i postanowiła przed dziećmi nieduży półmisek z ciastkami.
- Wśród kobiet zapanowała nowa moda oznajmiła i nalała kawy do filiżanek. Ale
nie dotarła jeszcze tu na północ, jedynie do dużych miast.
Elizabeth spojrzała na nią, nie rozumiejąc. Słowa moda nigdy nawet nie słyszała.
Ragna widocznie nie zauważyła jej miny, bo mówiła nadal.
- Używają albo poduszki, albo usztywnienia, żeby utworzyć tu dużą kulę wyjaśniła i
wskazywała na swój krzyż.
- A więc teraz kobiety będą chodziły z wielkimi tyłkami? roześmiał się Jens.
Ragna posłała mu surowe spojrzenie, a potem zdjęła pokrywę z półmiska.
- Częstujcie się. Są tylko trzy rodzaje, ale do świąt jeszcze daleko.
To te, które się nie udały, zauważyła Elizabeth, trochę za bardzo przypieczone albo o
dziwny, kształcie. Ale wszystko jedno, jedzenie to jedzenie, uznała i się poczęstowała.
Musiała jednak przyznać, że było jej przykro.
81
- Nie zaprosiłam was tu bez powodu powiedziała nagle Ragna, odłamując kawałek
ciasta.
Teraz się okaże, pomyślała Elizabeth.
- Tak? rzekła krótko.
- Zauważyłam, że ludzie odbywają istne wędrówki do Dalen zaczęła Ragna.
Elizabeth poczuła, że pocą się jej dłonie. Czyżby teściowa widziała u nich lensmana?
- Widziałam jakiś czas temu Hartuvikkę zmierzającą pod górę, która, jak sama
twierdzi, została uzdrowiona. Ragna niemal splunęła tym słowem, jakby było
przekleństwem.
- Rozmawiałaś z nią? spytała Elizabeth.
- Tal, spotkałam ją kilka dni pózniej, kiedy wybrałam się do sklepiku Abrahama.
Wtedy też usłyszałam, czym się zajmujesz. Mówią, że niby potrafisz uwalniać ludzi od bólu!
Ale ty się pewnie nie przejmujesz, że o tobie gadają, Elizabeth rzuciła chłodno.
- Nie, nie dbam o to przyznała Elizabeth spokojnie. Kątem oka dostrzegła, że dzieci
przyglądają się jej i uważnie słuchają rozmowy. Jednak dziwi mnie, że ty, Ragno możesz w
ten sposób obmawiać za plecami swoją synową.
To był strzał na ślepo, ale najwyrazniej trafiony, ponieważ krew uderzyła do twarzy
teściowej.
- Elizabeth nie może wyrzucać za drzwi ludzi, którzy proszą o pomoc odezwał się
Jens.
Elizabeth zagryzła wargę o z wdzięcznością uścieła dłoń męża.
- Wcale tego nie powiedziałam rzekła Ragna słodkim głosem. Ale chyba nie
powinna uprawiać tych pogańskich praktyk, w których wzywa zarówno diabła, jak i naszego
Pana!
- Może to właśnie dar od Boga odparła Elizabeth, starając się panować nad głosem.
W Piśmie Zwiętym jest napisane, że On uzdrawiał dodała.
Ragna z trudem łapała powietrze. Aż chwyciła się za serce.
- Wywyższasz się i twierdzisz, że jesteś jednym z boskich posłanników? spytała
oburzona.
- Nie, ale myślę, że może otrzymałam dar odnoga odpowiedziała Elizabeth śmiało,
patrząc teściowej prosto w oczy.
W ciszy, która zapadła, tykanie dużego zegara wydawało się wprost ogłuszające.
Ragna otwierała i zamykała usta kilka razy, jednak nie wydobyła z nich ani słowa.
- Jaka dobra, mocna kawa odezwał się nagle Jens i zaraz rozległ się tłumiony chichot
dzieci. W tej samej chwili dał się słyszeć odgłos kroków w sieni. Elizabeth poznała, że to
Jakob. Słyszała, że powiesił kurtkę, zanim wszedł do izby.
- O, nie, co to za goście złożyli nam wizytę? spytał. Wydawał się bardziej poważny
niż zwykle. Usiadł ciężko. Ragna szybko przyniosła czajnik i nalała wszystkim kawy, po
czym wróciła na miejsce. Jedli ciastka i pili, aż w końcu Jakob powiedział:
- Dzieci, jeśli skończyliście, to możecie odejść od stołu.
Podniosły się z ociąganiem. Chętnie posłuchałyby rozmowy dorosłych, pomyślała
Elizabeth.
Jakob odczekał, aż dzieci wyjdą i rzekł poważnie:
- Słyszałem dziś najnowsze wieści.
- Czy coś się stało? spytała Ragna nieco drżącym głosem.
- Ole Siwert Moland& został ukarany.
Elizabeth chciała spytać, kto to, ale coś ją powstrzymało. Domyśliła się, że historia nie
jest wesoła.
Jakob mówił dalej:
- Był dwa razy żonaty i siedział w więzieniu w Kabelvaag, ponieważ otruł obie żon.
82
Elizabeth westchnęła i zasłoniła dłonią usta. Kawałek ciasta, który miała w ustach,
okazał się nagle zbyt duży i musiała go popić kawą.
- Ole stał się w więzieniu bardzo religijny, ułożył nawet kilka psalmów. Ale to w
żaden sposób nie wpłynęło na wyrok opowiadał Jakob. Zcięto mu głowę. Kiedy kat chciał [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl