-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
życzy sobie, by ktoś się wtrącał w jego sprawy.
Nigdy wcześniej mnie to nie powstrzymało odparł pogodnie ojciec.
101
R
L
T
Nigdzie byśmy nie doszli, gdybym cierpliwie czekał, aż zapytasz.
No dobra. W takim razie nie pytam, czy nie masz nic przeciwko, że
sobie pójdę. Odwrócił się, gotowy do odejścia.
Jednak zatrzymały go słowa ojca:
Jej narzeczony musiał zginąć niedawno.
Dziesięć miesięcy temu odparł Hank, nie odwracając się. Słyszał
huk eksplozji, czuł zapach dymu i krwi. Tak namacalnie, jakby znowu tam
był, znowu przeżywał piekło.
Synu, ona już go opłakała? Nie mam nic przeciwko niej, ale jesteś
pewny, że to właściwy czas?
Generał odszedł, lecz jego słowa nadal dzwięczały Hankowi w uszach.
Chciał żyć własnym życiem, jednak ojciec odcisnął na nim swój ślad. Starał
się być inny, lecz mimowolnie powtarzał jego drogę. Może to kwestia
genów? Cholera, przecież ojciec nawet zakochał się w żonie zmarłego
przyjaciela.
Czy to znaczy, że powinien odczekać z dziesięć lat?
Gabrielle siedziała z Ginger na oszklonej werandzie. Mała Ginger
bawiła się na podłodze, Max spał w foteliku. Gabrielle miała nieodparte
wrażenie, że stanowią zżytą rodzinę, która spędza razem wolne chwile. Takie
zdjęcie przebiłoby wszystkie inne, wymyślne i pozowane.
Chciałaby wieść takie życie.
Tylko bez ochroniarza przechadzającego się wokół domu i mówiącego
do radia ukrytego w mankiecie.
Czy nieustanna obecność ochroniarzy nie jest przytłaczająca?
Ginger popatrzyła na ogród, jakby dopiero teraz spostrzegła agentów.
Owszem, ale staram się pamiętać, że to jest nieodłącznie związane z
pracą, którą miałam szczęście wykonywać. Wzięła wnuczkę w ramiona i
102
R
L
T
okręciła się z nią.
Choć nie ma nic lepszego pod słońcem, jak być babcią.
To lepsze, niż być sekretarzem stanu?
Oczywiście. Ginger postawiła chichoczącą dziewczynkę na
podłogę, po czym delikatnie dotknęła Maxa. Słodkie maleństwo. Mam
nadzieję, że nie wezmiesz mi za złe pytania... ale te ślady na brzuszku...?
Kilka dni temu przeszedł operację układu pokarmowego. Już
dochodzi do siebie. Hank pomaga mi, bo to dziecko jego przyjaciela. Można
powiedzieć, że zastępuje mu ojca.
Ginger przysiadła obok niej na ratanowej kanapie, po czym powiedziała
w zadumie:
Jest również twoim przyjacielem, to widać.
Jest tylko ciekawa? A może się niepokoi? dociekała w duchu
Gabrielle.
Znamy się od dawna powiedziała. Tak, jesteśmy przyjaciółmi.
Hanka znam od czasów, gdy był w wieku twojego syna rzekła
Ginger.
Nie wiedziałam. Wydawało mi się, że pobraliście się z generałem
znacznie pózniej.
Dopiero teraz uzmysłowiła sobie, jak niewiele o nim wie poza tym, co
wyczytała w gazetach. I co niekoniecznie było zgodne z prawdą.
Mój pierwszy mąż służył w lotnictwie razem z Hankiem seniorem.
W niebieskich oczach Ginger malowała się tęsknota. Benjamin nie
zamierzał zostać w wojsku. Chciał odsłużyć kilka lat, zrobić coś dla ojczyzny,
a potem zająć się polityką.
Czytała, że po śmierci męża Ginger sprawowała jego funkcję do końca
kadencji i okazała się bardziej sprawna i efektywna od niego. Tak rozpoczęła
103
R
L
T
się jej kariera. Nawet teraz była ambasadorem w jednym z państw Ameryki
Południowej. Odniosła wielki sukces, miała władzę. Do czego zmierza,
opowiadając o sobie? Skoro potrafi walczyć o interesy kraju, to tym bardziej
o swojÄ… rodzinÄ™.
Gdy Benjamin był w wojsku, zaprzyjazniliśmy się z Hankiem i
Jessicą. Nasze dzieci bawiły się razem. Po śmierci Jessiki pomagałam mu,
potem on mnie, gdy straciłam męża. Z zadumą zapatrzyła się w okna.
Między nami nigdy nic nie było, absolutnie nic. Potem oboje owdowieliśmy.
I oboje byliśmy wstrząśnięci, gdy przyjazń zmieniła się w coś więcej.
Gabrielle starała się niczego po sobie nie pokazać, lecz nie mogła zdusić
poczucia winy. Całowała się z Hankiem, będąc narzeczoną Kevina.
Umierając, Kevin im wybaczył, ale ona nigdy tego nie odżałuje.
Popatrzyła na rozległy trawnik przed domem. Może ten widok
przyniesie jej ukojenie. Naraz ujrzała Hanka. Podszedł do ochroniarza
stojącego w cieniu dębu, coś do niego powiedział. Był w koszuli w prążki,
dżinsach i jachtowych butach. W tym stroju wyglądał równie imponująco jak
w mundurze.
Tak jak jego ojciec.
Ginger przycisnęła palce do kącików oczu, po czym znów się
uśmiechnęła.
Ale mówiłyśmy o małym Hanku.
Małym Hanku?
No cóż. Ginger wzruszyła ramionami, z czułym uśmiechem
popatrzyła na stojącego w oddali Hanka. Dla mnie zawsze będzie małym
chłopczykiem z zapałem pedałującym na trójkołowym rowerku. Uwielbiał
być na dworze, ciągle coś robić. Już wtedy był przywódcą. Ale zawsze grał
fair, aż do przesady.
104
R
L
T
Gabrielle oderwała oczy od Hanka. Przypomniała sobie mamę, kobietę
pod każdym względem idealną, z którą nikt nie mógł się mierzyć.
Jak można być fair aż za bardzo?
Ginger pochyliła się ku niej, oparła łokcie na kolanach. [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl