-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
a dzieci pędziły mu na spotkanie, oczekując, że ma dla nich
słodycze w kieszeniach.
Boże, przebacz - pomyślała - ale nie chciałabym wracać
Zared często teraz wypytywała go o jego życie. Co robił.
d° braci. Nie, chciała pozostać z tym człowiekiem, męż-
224
przemykały jej tysiące obrazów. Widziała Tearle'a w z
nej zbroi, jak wysadza z siodła jednego przeciwnik"
po drugim. Myślała o jego uśmiechu i żartach. SlyS2a{a
jak jej czyta, i widziała, jak patrzy na nią w blask'
świecy.
Zared zakryła oczy rękami. Był jej wrogiem, czy przv_
jacielem? Był Howardem, a więc nie mógł się z ni»
przyjaźnić - a jednak...
W ciągu dwóch ostatnich tygodni prawie stale byli
razem. Rozmawiała z nim jak dotąd z żadnym innym
człowiekiem. W jej rodzinie każda rozmowa, nie dotycząca
wojny z Howardami, była uważana za stratę czasu. Ale
Tearle'owi żaden temat nie był obcy.
Rozmawiali o swoim dzieciństwie, o tym, co lubili i co
im się nie podobało, a także o przyszłości. Udawało im się
przy tym unikać wzmianek o nienawiści między obydwoma
rodami. Udawało im się to tak dobrze, że wydawało się
niemal, iż wcale nie byli zaprzysięgłymi wrogami.
Tearle pokazywał jej plany remontu budynków wokół
C
a
te
J pory nie rozgniewał go już tak, że ją zabił.
Wróciła na fotel, usiadła ciężko i oparła czoło na rękach.
1 5
-Zdobywca
2 2 5
ZDOBYWCA
• znad swojego kufla. - A może w ogóle odrzuci moją
„rośbę-
V/strzymała oddech.
$i- Liczysz się z odmową? D-dlaczego miałby odmówić?
jL No, biorąc wszystko pod uwagę, to było korzystne
małżeństwo. Jednoczymy dwie rodziny, które dotąd ze
,oDą walczyły. Może się zdarzyć, że król nie zezwoli na
rozstanie.
pierwszą reakcją Zared był uśmiech. W takim razie
mogłaby może pozostać w tym domu na zawsze. Założyłaby
ogród z ziołami. Uszyłaby sobie piękne suknie. A może
nawet miałaby dzieci?
Jednak opanowała się i nawet udało jej się zmarszczyć
czoło.
- Moim braciom wcale by się nie podobało, że jestem
żoną Howarda.
Może powinnam wrócić do naszego
zamku? Może król prędzej się zgodzi, kiedy znowu będę
JUDEDEVERAUX
czyzną, który był jej wrogiem, którego jej rodzina nien
widziła. Jego krewni pozabijali jej starszych braci, zabr r
im posiadłości. Właściwie powinna go nienawidzić, ale 11!
nie było.
Obok niej na stole leżała wstęga, którą dla niej zdobył
Jaka była z niego dumna, kiedy pokonał tamtego silneo
mężczyznę! Wzięła wstążkę i przyłożyła do policzka.
Co miała robić? Czy istniał sposób, aby zachować tego
mężczyznę i nie stracić rodziny?
Położyła się do łóżka, spędziła bezsenną noc, a na-
stępnego ranka przyłapała się na tym, że ostro strofuje
służbę. Siedziała już przy stole, kiedy zszedł Tearle
Wyglądał na wyspanego, nie miał pod oczami ciemnych
kręgów, tak jak ona.
Przywitał ją uprzejmie, z uśmiechem zadowolenia.
Popatrzyła na niego ponad dzbanem piwa zmieszanego
z wodą i zapytała:
- Kiedy król odpowie?
Tearle usiadł u szczytu stołu i ukroił sobie duży
plaster sera.
- Tęsknisz za rozwiązaniem naszego małżeństwa?
Szybko odwróciła wzrok, bo bała się, że przejrzy ją na
wylot.
- Byłoby dobrze, gdybyśmy mieli to już za sobą.
Tearle milczał prez chwilę. Skierowała na niego spoj
rzenie. Jego twarz niczego nie zdradzała. Kiedy zrobił się
taki ładny? - zadała sobie pytanie. Kiedy z tej pogardzanej
żaby stał się najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego wi
działa w życiu? Jeśli ich małżeństwo ma zostać rozwiązane,
to jak najszybciej. Nie może go jeszcze bardziej polubić.
Wreszcie mąż odparł wzruszając ramionami:
w domu?
W rzeczywistości z wielką chęcią powiedziałaby mu, że
chciałaby z nim zostać. Że pragnęłaby, żeby jej nigdy nie
opuścił. Miała nadzieję, że będzie ją błagał, żeby nie
odchodziła.
- Jak sobie życzysz - odparł. - Czy moi ludzie mają cię
odprowadzić?
Najchętniej rzuciłaby mu talerz w twarz.
- Jeśli bracia zobaczyliby mnie pod sztandarem Howar
dów, zaatakowaliby nas bez ostrzeżenia.
- W takim razie - powiedział wolno - powinnaś chyba [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl