-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
masz zepsuty telefon. Może to zresztą tylko kwestia źle odłożonej słuchawki.
Pan McCarthy nie mógł się do ciebie dodzwonić i w końcu zadzwonił do biura.
Bardzo mu zależało na rozmowie z tobą.
I zanim Sue zdążyła zaprotestować, Joanna nakręciła numer Arta, który
miała zanotowany na karteczce i podała słuchawkę Sue. - Pogadaj z nim, Sue,
ja już lecę. Do jutra.
- Halo, Art, dzwonił pan do mnie?
- Steven prosił mnie, żebym panią odnalazł. - Art mówił bardzo szybko,
jakby obawiał się, że Sue odłoży słuchawkę. - Zeszłej nocy próbował
dodzwonić się do pani, ale pani numer był stale zajęty. Dzisiaj rano także,
zgłosił więc uszkodzenie w centrali. Mam pani powtórzyć, że musiał polecieć
na kilka dni do Seattle i że skontaktuje się z panią zaraz po powrocie, żeby
wszystko wyjaśnić.
Seattle! - Nie myślę, żeby to było konieczne, Art. Proszę powiedzieć
Stevenowi, że nie musi mi niczego wyjaśniać.
- Steven i Lucinda... hm, ich stosunki są natury wyłącznie służbowej.
Naprawdę, niech mi pani wierzy, Sue. - Art starał się ją przekonać, jak mógł.
- To mnie nic nie obchodzi, Art. Proszę powiadomić Stevena, że nie ma
powodu, dla którego miałby się ze mną kontaktować. Za dwa miesiące zgłoszę
się do Imperial Towers, żeby zgodnie z umową skontrolować stan roślin.
Oczywiście zadzwonię wcześniej, żeby ustalić dogodny dla państwa termin.
- Dobrze, przekażę wszystko Stevenowi - powiedział Art bezradnie i
westchnął.
- Do widzenia - Sue odłożyła słuchawkę.
Następny dzień Sue spędziła na intensywnej pracy. Posłała Leonarda do
Imperial Tower z begoniami i poleceniem odebrania zapomnianej torby.
O pierwszej pojechała do sklepu z kawą, by omówić urządzenie wnętrza z
menedżerem.
Po powrocie znalazła notatkę od Joanny, żeby zadzwonić do Bilia Rodgersa.
Zrobiła to i przyjęła od Bilia zaproszenie na kolację.
Przed trzema laty udekorowała jego gabinet chirurgii szczękowej roślinami
doniczkowymi i od tego czasu Bill zapraszał ją od czasu do czasu na kolację.
56
Był wdowcem z dwoma kilkunastoletnimi synami i nigdy nie żądał od Sue
niczego więcej poza wspólnymi kolacjami. Sue chętnie korzystała z tych
zaproszeń, ponieważ dobrze się czuła w jego towarzystwie. Dzisiaj zaproszenie
od Bilia spadło jak z nieba, bo Sue z przerażeniem myślała o samotnym
wieczorze w domu. Dobrze będzie oderwać się trochę od ponurej
rzeczywistości.
Zamiast jednak zapomnieć o Stevenie, cały czas porównywała go z Billem.
Nie było to fair w stosunku do Bilia, bo w pojedynku ze Stevenem wypadał
dość niekorzystnie.
Steven nigdy na przykład nie poszedłby do restauracji, którą wybrał Bill. Nie
była dla niego dość dobra. Bill zamówił najtańszą przystawkę figurującą w
jadłospisie i Sue chcąc nie chcąc dostosowała się do niego, chociaż wcale nie
przepadała za gotowaną rybą.
Nie wiedziała, gdzie ma podziać oczy, gdy Bill, pozycja po pozycji,
sprawdzał z kelnerką rachunek. Pamiętała dobrze, że Steven wyciągał kartę
kredytową i wcale nie patrzył na rachunek.
Po kolacji poszli do kasyna i każde z nich stawiało swoje własne pieniądze.
Tak właśnie powinno być, pomyślała Sue, ale jakoś nie do końca była o tym
przekonana.
Bill odwiózł ją do domu i przy pożegnaniu powiedział: - Wydaje mi się, że
nie jesteś zadowolona z tego wieczoru, Sue.
- Ależ skąd, Bill, oczywiście, że jestem zadowolona-zapewniła Sue szybko. -
Byłam może mniej rozmowna niż zwykle, ale to skutek przepracowania.
Miałam ostatnio dużo pracy. - Opowiedziała mu o dużym zleceniu w Imperial
Tower i powodowana jakimś dziwnym impulsem pocałowała go w policzek na
dobranoc.
W domu poczuła się rzeczywiście tak zmęczona i wyczerpana, jak to
przedstawiła Billowi.
W piątek miała równie dużo pracy. Sprawdzała z Joanną wychodzące
rachunki, kupiła rzeczy, których potrzebował Jose i przejrzała pocztę.
Praca już raz mi pomogła, przypomniała sobie. Tylko, że tym razem
wiedziała od początku, co jest grane. Nie powinna więc mieć kłopotów z
wyrzuceniem Stevena ze swej pamięci.
- Oooo! - zawołała na widok czeku z Imperial Tower, - To się naprawdę
opłaciło. Jeśli Geoff załatwi nam jeszcze kilka takich robótek, to niedługo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl