• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    ogóle szukać tych ulic? Niedługo, jak tak dalej pójdzie, oblecę całe miasto.
     Redaktorze  powiedziałem  dla siebie też zostawiłem parę spraw. Nie wiemy jeszcze wielu
    rzeczy. Na przykład tego, gdzie mieszka aktualnie syn. Chamuczyńskiego i jego siostra? Ale najważniejsze,
    że wiemy już, o co w tym wszystkim chodzi. Myślę więc, że na tym etapie możemy całą sprawę skierować
    urzędowym torem. Umówmy się jutro na telefon. Sądzę, że będę miał panu do przekazania kilka ważnych
    wiadomości.
    3
    Skończyłem. Roman bawił się breloczkiem, major Lewicki coś notował. Najbardziej mi zależało na
    zdaniu tego z wojewódzkiej. Znałem go z paru narad, wyglądał na rzeczowego i sensownego faceta.
    Pierwszy odezwał się szef,
      Myślę, że trochę przesadziłeś... że kolega trochę przesadził  poprawił się, zerkając na naczelni-
    ka z województwa  z działaniem, na własną rękę. Mam o to pretensję. Ale myślę, że sprawa jest  spoj-
    rzał pytająco po obecnych. Naczelnik z nadzoru przeglądał w dalszym ciągu moją kilkunastostronicową no-
    tatkę. .Wreszcie odłożył ją na biurko.
     Wszczynajcie postępowanie  zgodził się.  Z tym, że na razie tylko na okoliczność spekulacji
    mieszkaniami, co zresztą, jak z tego widać, też nie będzie łatwe do udowodnienia. Sprawa śmierci Zwoliń-
    skiego... tu nie mamy nic, to są tylko supozycje, nie poparte żadnymi dowodami. Nic możemy wychodzić z
    tą tezą, dopóki nic mamy pewności, że...
     Chamuczyńskiego trzeba przesłuchać  przerwałem.  Musi powiedzieć, co robił 28 grudnia.
    Szef skrzywił się.
     Masz bzika na punkcie tamtej historii  powiedział. Zresztą ty się nią nie możesz dalej zajmować.
    Jesteś zbyt bardzo zaangażowany. Zaangażowanie jest c^anc, ale nic należy z nim przesadzać. Wez się do
    aktu oskarżenia w sprawie Anina. Poza tym dostaliśmy wczoraj jeszcze jedną robotę. Facet wypadł z pocią-
    gu, albo został wyrzucony, to coś w sam raz dla ciebie...
     Szefie   mówiłem w miarę spokojnie  czy pan nie rozumie, że ja muszę tę sprawę doprowadzić
    do końca?
     Ale...  stary zaczął się najwyrazniej denerwować. Robiło się nieprzyjemnie, gdy nagle przyszedł
    mi z pomocą naczelnik z wojewódzkiej.
     Ja myślę, kolego prokuratorze  powiedział że nie ma przeszkód, aby prokurator Borowy nadal
    nadzorował tę sprawę. Zna ją najlepiej i chce tylko ustalenia prawdy, a nam przecież chodzi o to samo. Ro-
    zumiem wasze wahania, ale 39 kpk nie ma tu zastosowania. Ja także uważam, że tę historię trzeba wyjaśnić
    do samego końca.
    Wstaliśmy. Roman zatrzymał mnie chwilę na korytarzu.
     Zacznę od przesłuchania Chamuczyńskiego i przewertowania akt tych wszystkich lokali  oznaj-
    mił  dam ci znać jak najszybciej. Co masz teraz w rozkładzie jazdy?
     Muszę się podszkolić z przepisów  mruknąłem  dawno w tym nie grzebałem. Na' szczęście
    mam gdzie żebrać o pomoc.
    Amerski zadzwonił o. wpół do drugiej informując mnie, że najemcą lokalu przy ul. Kawalerów jest
    niejaki Jan Nowak. Przedtem mieszkała tam pewna staruszka, podobno jego krewna. Ze względu na wiek i
    niedołęstwo wystąpiła z wnioskiem o przydzielenie jej miejsca w domu opieki społecznej. Co do Nowaka, to
    nikt go bliżej nie zna, a dozorca twierdzi, że facet tam de facto nie mieszka, bo go nigdy prawie nic widuje,
    lokal zaś stoi pusty. Ale to oczywiście nic jeszcze nie znaczy; lokator może np. większość dni w roku pra-
    cować w terenie. Ciekawsze jest to, że Nowak zameldował się przy Kawalerów na krótko przed zabraniem
    lokatorki do domu opieki społecznej, zresztą na jej wniosek, potem zaś załatwił sobie przydział opróżnione-
    go lokalu. Co do Jakobińskiej, to mieszka tam aktualnie pewien inżynier architekt. Mieszkanie kupił przed
    pól rokiem od niejakiego Mirosława Górnego, któryż kolei nie wiadomo gdzie przebywa. Formalności z
    upoważnienia Górnego załatwiała jakaś pani.
     Nic z tego nie rozumiem  sapnąłem  a ' co pan o tym myśli?
    Amerski chwilę medytował.
     Jeśli pan ma rację co do całości  powiedział ostrożnie  to istnieje tylko jedna możliwość: mię-
    dzy Nowakiem i Chamuczyńskim istnieje pewnie jakiś związek, który musimy ustalić.
     Owszem  przyznałem.  Uwzględniając dodatkowo rodziny, pozwoliłoby im to na obracanie
    większa pulą lokali.
     Właśnie.
     A ten... Górny, kto to?
     Nie mam pojęcia. Niech pan w końcu pogoni swoich ludzi do roboty, ja już nóg nie czuje. Cześć!
    Spojrzałem na zegarek. Była za dwadzieścia trzecia. Znowu wrócę póznym wieczorem i Ela będzie zla
    jak chrzan.
    Janusza zastałem w Biurze Notarialnym. Wertował z namaszczeniem opasie księgi.
      Musisz mi stary poświęcić chwilę czasu  rozpadłem się wygodnie i wyłuszczyłem, o co chodzi.
    Nie wyglądał na szczególnie zachwyconego moją propozycją.
     Jeszcze jeden na szkolenie  westchnął  no, dobra, niech ci będzie. Interesuje cię po pierwsze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl