-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
śmierci stanowią pewnego rodzaju czynnik korygujący dla wszelkiego rodzaju możliwych
NDE-nadużyć ze strony NDE-istów i NDE-artystów.
Osobą, z ust której najlepiej dowiedzieć się szczegółów na temat przeżyć z
pogranicza śmierci, jest zawsze jakiś bliski krewny; mądry, ustabilizowany,
doświadczony, wrażliwy człowiek, z którym łączą nas od dawna osobiste kontakty.
Prawie każdy [w USA] zna kogoś, kto miał przeżycia z pogranicza śmierci, co daje
dziesiątkom milionów ludzi sposobność wysłuchania relacji z pierwszej ręki na ten temat
od bliskiej, znanej od dawna i darzonej zaufaniem osoby mÄ…drej cioci Pearl, kochanej
babci lub dziadka czy darzonego szacunkiem starego przyjaciela. Między innymi dzięki
temu właśnie tak wielu ludzi, laików i profesjonalistów, dysfunkcyjnych zwolenników i
przeciwników zjawisk paranormalnych, uświadomiło sobie istnienie tego rodzaju przeżyć
mających wpływ na całe dalsze życie danej osoby.
Wysłuchanie podobnej opowieści z ust dobrej, zasługującej na zaufanie, szczerej
osoby, z którą utrzymuje się od dawna bliskie i serdeczne stosunki, może sprawić, że
przeżycia z pogranicza śmierci zostaną w pełni zrozumiane w najbardziej naturalny i
bezpośredni sposób, jaki jest możliwy na tym świecie.
Duża część tego, co większość najmądrzejszych bliskich ma nam do powiedzenia na
temat swoich wizyt na pograniczu śmierci, ma pogodny, miły i uspokajający charakter. W
takich okolicznościach łatwo docenić rozrywkową wartość szczęśliwych, dodających
otuchy przeżyć z pogranicza śmierci.
A co z doniesieniami o niepokojących przeżyciach z pogranicza śmierci?
Zdarzają się jednak także niepokojące wizje z pogranicza śmierci, które dla
początkującego radosnego badacza zjawisk paranormalnych mogą wydawać się trudne
do wyjaśnienia za pomocą teorii rozrywkowej. Nie wyciągajmy jednak pochopnych
wniosków, a wkrótce dostrzeżemy rozrywkową wartość również tego rodzaju doniesień.
Poszczególne elementy składowe przeżyć z pogranicza śmierci mogą mieć swoje
własne, charakterystyczne, zabawne aspekty. Kilka osób, które doświadczyły przeżyć z
pogranicza śmierci opisuje strefę szarości, obszar, w którym znajdują się one po
opuszczeniu swoich fizycznych ciał, a przed wkroczeniem w jasne światło czystej
miłości, które widać na końcu ciemnego tunelu. Osoby te mówią, że uświadamiają sobie
obecność owej szarej krainy, poruszając się przez tunel lub w chwili tuż przed
wkroczeniem do jego wnętrza.
Dla osób doświadczających NDE, które poruszają się przez tę posępną krainę, jej
astralni mieszkańcy wydają się zagubieni we mgle ziemskich przywiązań. Przypomina to
przejażdżkę pociągiem duchów w Disneylandzie. Jest tam wiele ponurych, szarych
duchów, które, jak się wydaj e, nie są w stanie wyzbyć się swojego dawnego
przywiązania do świata fizycznego. Te dusze-cienie wspominają nieustannie koleje
148
swojej ziemskiej egzystencji, bez końca powtarzając obsesyjnie czynności, jakich
dokonywały na ziemi. Wciąż na nowo rozpamiętują jakiś godny ubolewania błąd, jaki
popełniły w poprzednim życiu, lub są tak bardzo pochłonięte przez jakąś żądzę, że nie
myślą o niczym innym, jak tylko o jej zaspokojeniu.
Dr George Ritchie, psychiatra z Wirginii pierwsza osoba, której relacji z przeżyć z
pogranicza śmierci dane mi było wysłuchać mówił o kilku charakterystycznych cechach
mieszkańców tego mrocznego astralnego regionu. Odniósł on wrażenie, że owe ponure
duchy nie są w stanie kontynuować podróży na drugą stronę, ponieważ ich bóg ciągle
jeszcze żyje na ziemi .
Dr Ritchie powiedział mi, że znajdując się w stanie śmierci klinicznej z powodu
obustronnego płatowego zapalenia płuc, jego przewodnik Chris zabrał go w rodzaj
podróży przez różne krainy zaświatów, w tym także przez strefę szarości. Dr Ritchie
relacjonował, że w pewnej chwili udało mu się zajrzeć także do świata codziennej
ludzkiej egzystencji i zobaczyć zwyczajnego mężczyznę idącego ulicą. Ponad nim
unosiła się ponura, przypominając cień postać dr Ritchie domyślił się, że był to duch
zmarłej matki mężczyzny która mu nieustannie towarzyszyła i starała się mówić mu, co
ma on w danej chwili zrobić.
W innym miejscu dr Ritchie ujrzał zwyczajny bar w fizycznym świecie, gdzieś w jakimś
wielkim mieście, którego nie mógł rozpoznać. Widział siedzących w nim zwyczajnych
ludzi, ale oprócz nich także szare duchowe istoty przemykające między nimi to tu, to tam
ich zmarłych opiekunów. Co pewien czas jedna z tych bezcielesnych istot sięgała po
stojącą na stole butelkę z alkoholem, jednak jej dłoń przenikała przez nią, jakby jej tam w
ogóle nie było. Dr Ritchie doszedł do wniosku, iż te smutne dusze były ludzmi, którzy za
życia byli alkoholikami i którzy nawet po śmierci nie potrafili się uwolnić od swojego
nałogu.
Osoby doświadczające NDE, które opisywały tę szarą krainę, sugerują, że jej astralni
mieszkańcy nie zdają sobie do końca sprawy z tego, że nie żyją, i dlatego starają się
nadal dostosowywać do rytmu swojej dawnej, codziennej egzystencji. Ludzkie cienie
wydają się wciąż uzależnione od czasu i znajdować w sytuacji bez wyjścia, skazane na
niekończące się powtarzanie tych samych ziemskich czynności.
Są one w dosyć okropnym położeniu, to prawda, jednak dr Ritchie widział także
pojawiające się między nimi oświecone istoty, podobne do świętych, które starały się im
pomóc. Oznacza to, że nawet dla mieszkańców tej szarej i ponurej krainy istnieje jeszcze
jakaÅ› nadzieja.
Relacje tego rodzaju mają niewątpliwie także walor rozrywkowy. Nasz radosny badacz
zjawisk paranormalnych szczyci się tym, że jako pierwszy zwrócił uwagę na pewną
istotną cechę szarych postaci. Otóż szczególne zachowania niektórych z nich
obserwowane przez osoby doświadczające przeżyć z pogranicza śmierci są identyczne
ze znanymi wszystkim epizodami z greckiej mitologii na przykład z mitem o Syzyfie czy
Tantalu. Syzyf został skazany po śmierci na wieczną mękę polegającą na wtaczaniu pod
stromą górę wielkiego głazu, który u samego szczytu wymykał mu się z rąk i spadał w
149
dół, tak że skazaniec musiał wciąż na nowo podejmować swoją pracę. Ten niekończący
się syzyfowy cykl pragnienie uczynienia czegoś, podjęcie śmiałej próby, moment
pozornego sukcesu, a następnie nagły, niekorzystny zwrot losu przypomina dolę
szarych duchów, które, jak mówią o tym osoby doświadczające NDE, ciągle zmagają się
z trudnościami nie do pokonania.
Los Tantala w zaświatach był w istocie taki sam, jak opisywanych przez dr. Ritchiego
astralnych alkoholików. Tantal został skazany na wieczne męki głodu i pragnienia; w
bezpośredniej bliskości przed sobą widział owoce i wodę, za każdym razem jednak, gdy
usiłował po nie sięgnąć, te odsuwały się od niego.
Inny dobrze znany grecki mit podobnego rodzaju opowiada o kobietach skazanych po
śmierci na wieczne noszenie wody w Hadesie w wielkich, podziurawionych dzbanach
[Chodzi o Danaidy (przyp. tłum.).]. Kobiety napełniały dzbany przy zródle, wyruszały w
drogę, nim jednak dotarły do celu, okazywało się, że dzbany są już zupełnie puste.
Często treść tych greckich mitów uważa się za alegorię ludzkiego ziemskiego żywota,
zwykle nie zdając sobie sprawy z tego, że zachowane wersje niektórych z nich
zaczerpnięte zostały z relacji starożytnych Greków, którzy sami przez pewien czas [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl