-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprawą drugorzędną. Wiadomo, że pobiegł wzdłuż kamienistego brzegu, po czym dopłynął do
siatki. Nie było to łatwe zadanie, chociaż morze tego dnia było wyjątkowo spokojne. Bramy
znajdowały się na najbardziej niedostępnych odcinkach ogrodzenia.
Adam zeznał, że z początku odniósł wrażenie, iż zjawił się zbyt pózno. Dziewczyna
trzymała się kurczowo siatki po drugiej stronie, ale jej opuszczona głowa była zanurzona w
wodzie. Adam opowiedział nam o chwili, w której niespodziewanie podniosła ją na jego
widok, o tym, jak przez siatkę spotkały się ich spojrzenia. Opisał, jak przeciągnął ją przez
bramę i dopłynęli do brzegu. Nie odezwała się ani słowem, ale teraz wiedział już, że są w
stanie się z sobą porozumieć.
Zabrał dziewczynę do małej jaskini u podnóża klifu, w której mogła się bezpiecznie
ukryć. Oddał jej rację żywnościową, którą miał przy pasku i obiecał, że niebawem do niej
wróci. Oparła się o kamienie i, jeszcze zanim zamknęła oczy, podziękowała mu uśmiechem.
Przynajmniej tak opisał to Adam.
Zmiennik zastał go w gniezdzie artyleryjskim, przemoczonego do suchej nitki, wyjącego
z rozpaczy nad ciałem martwego kolegi. Przybyły wartownik odbywający ostatnie lata
służby żołnierz imieniem Nataniel był człowiekiem o dobrym sercu. Widząc, że młody
strażnik najwyrazniej załamał się po wykonaniu swego straszliwego obowiązku, zgodził się
zachować dla siebie to, co zobaczył. Adam podziękował mu i razem z nim udał się z
powrotem do wieży.
Tej nocy wrócił do jaskini, tym razem przynosząc wodę, jedzenie i koce. Następnego
dnia opiekował się dziewczyną i doprowadził ją do stanu, w którym mogła już usiąść o
własnych siłach i łamaną angielszczyzną opowiedzieć mu o swojej przeszłości.
EGZAMINATOR: Wcześniej mówiłaś, że istnieją dwie wersje tej historii. Opowiedz
nam jeszcze o drugiej wersji.
ANAKSYMANDRA: Od początku dochodzenia śledczy z nieufnością traktowali wersję
wydarzeń przedstawioną przez Adama. Podejrzenia wzbudzała jego doskonała znajomość
systemu zabezpieczającego bramy, dobra orientacja w terenie leżącym u stóp klifu, łatwość, z
jaką oszukał zmiennika, czy też to, jak sprawnie manipulował Józefem. Niektórzy twierdzili,
że całe zajście było dobrze przygotowane, a przybycie dziewczyny z góry zaplanowane.
Pod wpływem ogólnego wstrząsu spowodowanego ujawnieniem faktu, że pas obronny
Republiki został po raz pierwszy przekroczony, wysuwano najbardziej nieprawdopodobne i
paranoiczne teorie.
EGZAMINATOR: Ale ty je odrzucasz?
ANAKSYMANDRA: Tak.
EGZAMINATOR: Dlaczego?
ANAKSYMANDRA: Historia pokazała nam, jak niewiele są warte wszelkie teorie
spiskowe. Nadmierne skomplikowanie jest zródłem błędów, a tkwiąc w błędzie utwierdzamy
siÄ™ w naszych uprzedzeniach.
EGZAMINATOR: Zupełnie jakbym słyszał Peryklesa.
ANAKSYMANDRA: Być może używam jego sformułowań, ale wyrażam swoje własne
przekonania. Uważam, że w wypadku Adama lepiej jest założyć, że wszystko odbyło się tak,
jak on sam to opisał. Była to prosta, ludzka reakcja na zaistniałą sytuację. Snując teorie
spiskowe, założylibyśmy, że nic nie mogło potoczyć się inaczej, że wydarzenia były
zaplanowane i kontrolowane od początku do końca. Ale przecież dziewczyna przypłynęła w
sponiewieranej, jednomasztowej żaglówce. Jak mogłaby podpłynąć we właściwym czasie
akurat do umówionej wieży? I w jaki sposób miałaby wcześniej otrzymać szczegółowe
informacje potrzebne do wykonania tego wyczynu? Nigdy nie znaleziono rozsÄ…dnych
odpowiedzi na te pytania. Co prawda reakcja centrali na zaistniałe wypadki była
przewidywalna, jako że przebiegała zgodnie z ustalonymi procedurami, ale i tu pozostało
sporo miejsca na przypadek. Czas, po jakim zmiennik przybywał do wieży, zależał od liczby
dyspozycyjnych strażników w bazie. W tym wypadku czas ten wyniósł piętnaście minut, ale
równie dobrze mogły być to dwie minuty lub godzina. Gdyby Adam zaplanował wszystko z
góry, z pewnością przygotowałby jedzenie, ubrania i środki medyczne. Wiemy natomiast, że
tak nie było. Co więcej, właśnie fakt, że Adam następnego dnia kupował w pośpiechu te
przedmioty, wzbudził pierwsze podejrzenia. Jestem głęboko przekonana, że wszystko odbyło
się tak, jak opisał to sam Adam: spojrzał w jej oczy i poczuł, że musi działać.
EGZAMINATOR: Czy tak było?
ANAKSYMANDRA: Czy jak było?
EGZAMINATOR: Czy rzeczywiście musiał działać? [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl