-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprytnie kłamie, jakoś mniej mu obecnie doskwierało.
Zwłaszcza od pamiętnego pocałunku na plaży. Od tamtej pory jej obraz
nie wychodził Loganowi z głowy. Nieustannie o niej myślał, zastanawiając
się, co może w danej chwili robić: czy wprowadza nieuświadomione mężatki
w tajniki stref erogennych, przedziera się przez gąszcz tropikalnej roślinności
czy też dzwiga na swych delikatnych ramionach obładowane szklankami
41
R
L
T
tace?
Aidan ma rację. Nie jest sobą, na szczęście nikt poza bratem niczego się
nie domyśla. A kiedy wreszcie uda mu się uwieść Grace, będzie uleczony,
przestanie się miotać, wróci mu zdrowy rozsądek i odda się całkowicie
realizacji projektu sportowego centrum.
Tequila, likier triple sec i parę kropel limonki wyrecytowała Dee,
podajÄ…c Grace drinka.
Wiem, to margarita odparła Grace i upiła łyczek płynu. Hm,
dobre.
To niepojęte, że nauczyłaś się na pamięć składu wszystkich koktajli,
ale nigdy żadnego nie spróbowałaś zdumiała się zaprzyjazniona z Grace
kelnerka.
Siedziały we dwie w pokoju Dee przy niskim stoliku zastawionym
butelkami, które Joey po kryjomu przyniósł z baru. Jednakże dla Grace było
to przede wszystkim ćwiczenie w kelnerskim zawodzie.
Spróbowała już martini, brandy alexander, seks na plaży i parę
kombinacji na bazie whisky, za każdym razem notując w zeszyciku swoje
wrażenia smakowe. Jej notatki stawały się coraz mniej wyrazne.
Ale kiedy Dee podała jej kolejny kieliszek, tym razem manhattanu,
Grace skrzywiła się po pierwszym łyku.
Strasznie to mocne.
Faktycznie mocne przyznała Dee ale to najsłynniejszy typowo
nowojorski koktajl.
No to nie ma rady, muszę wiedzieć, jak smakuje.
Po kilku dniach pracy w barze Grace przyznała się Dee, że nigdy nie
była kelnerką, na co tamta odparła z uśmiechem, że wszyscy dawno się tego
domyślili. A kiedy Grace przyznała się, że do tego nie zna się na drinkach, bo
42
R
L
T
prawie nigdy nie bywa w barach, przyjaciółka zaproponowała obecną
zgadywankÄ™.
To bardziej ci się spodoba oznajmiła, wręczając Grace kieliszek
wypełniony jasnoróżowym płynem. Wódka, sok żurawinowy, sok z limonki
i triple sec.
Wiem, to cosmopolitan. Zanurzyła usta w kieliszku.
Hm, pyszne.
Pije się łatwo, ale trzeba uważać, bo to zdradliwy drink ostrzegła
Dee. Myślę, że na tym możemy skończyć orzekła, zakręcając butelki.
Naprawdę nie chodzisz do barów?
Prawie nigdy.
A masz chłopaka?
Miałam, w każdym razie tak mi się wydawało, ale się na nim
zawiodłam przyznała Grace.
Okazał się draniem?
Jeszcze gorzej.
Opowiedz mi wszystko poprosiła Dee, poprawiając się z
zaciekawieniem na krześle.
Grace zaśmiała się gorzko.
Ma na imię Walter zaczęła po krótkim namyśle, popijając
cosmopolitana. Jak ci już mówiłam, pracuję w laboratorium naukowym.
Otóż rok temu praca nabrała takiego tempa, że szefowa zatrudniła Waltera
jako asystenta, który miał mi pomóc w pracy. Od razu go polubiłam. Był
bardzo pomocny, mieliśmy wiele wspólnych tematów. Miło było mieć koło
siebie sympatycznego współpracownika, który w dodatku obsypywał mnie
komplementami i podziwiał moją inteligencję.
Wcale ci się nie dziwię wtrąciła Dee.
43
R
L
T
No właśnie. Do tego jest przystojny, a ja nie miałam doświadczenia z
mężczyznami odparła Grace, dziwiąc się w duchu, dlaczego język nie
bardzo chce jej słuchać, przez co mówi mniej wyraznie niż zwykle. Byłam
zachwycona, kiedy po dwóch miesiącach zaprosił mnie do restauracji na
kolacjÄ™.
To była twoja pierwsza randka?
Jakbyś zgadła. Siedzieliśmy przy stoliku z widokiem na jezioro, na
stole paliły się świece, słowem było cudownie. Ale kiedy potem odwiózł
mnie do domu i chciał, żebym go zaprosiła do mieszkania, zawahałam się.
Powinien był pocałować cię na dobranoc i na tym koniec.
Też mi się tak wydawało. On jednak zrobił się nieprzyjemny,
powiedział, że wystarczająco długo o mnie zabiegał, że wydał na mnie ponad
dwieście dolarów i spodziewa się stosownego rewanżu. Więc dałam mu w
twarz, uciekłam do domu i zamknęłam drzwi na klucz. Odtąd wspólna praca
stała się koszmarem.
Co za bydlę! oburzyła się Dee.
Dobrze go określiłaś. Przykre wspomnienia tak poruszyły Grace, że
zerwała się z krzesła i podeszła do okna, czując ze zdziwieniem, że nogi
trochę się jej plączą. Wkrótce potem Walter odszedł z laboratorium,
zabierając z sobą, jak się okazało, część zarodników i moich notatek, po czym
wystąpił o grant na prowadzenie identycznych badań jak moje.
Trzeba go zamordować! zawołała Dee.
Byłoby dobrze odparła Grace ze smętnym uśmiechem ale
tymczasem jedyne, co mi pozostało, to zebrać dużą ilość zarodników, żeby
móc kontynuować eksperymenty. Na szczęście nie powiedziałam Walterowi,
gdzie można je znalezć.
Na szczęście dla niego, bo gdyby się tutaj pojawił, gorzko by tego
44
R
L
T
pożałował.
Grace odwróciła się do okna, czując napływające do oczu łzy
wzruszenia. Jeszcze nikt nigdy nie okazał jej tyle bezinteresownej sympatii.
Wiedziała oczywiście, że może zawsze liczyć na wsparcie ze strony
Phillippy, niemniej zdawała sobie sprawę, że jeżeli nie zdobędzie nowego
materiału do przeprowadzenia decydujących eksperymentów i w ciągu
najbliższych dwóch miesięcy nie udowodni, że to ona jest autorką
dotychczasowych badań i nie zdobędzie stypendium, o które ubiega się
Walter, jej opinia w świecie nauki poważnie ucierpi. Może nawet stracić
pracę i pożegnać się z dalszą karierą naukową.
Dee przerwała jej smutne rozmyślania.
Zapomnij o tym podłym Walterze! rzekła. Porozmawiajmy lepiej
o królu seksu.
O kim? zdziwiła się Grace.
Nie udawaj, dobrze wiesz. O naszym Wielkim Szefie.
Masz na myśli Logana?
Otóż to. Co się między wami dzieje?
Nic.
Nic? Więc dlaczego nie patrzysz mi w oczy? zaśmiała się Dee.
Ukrywasz coÅ›?
Ależ nie... to znaczy tak, pocałował mnie.
I co?
Ostrzegłam go, żeby więcej tego nie robił i uciekłam.
Czując, że kręci się jej w głowie, Grace opadła na łóżko.
Dlaczego? Bo nie umie całować?
Ach nie, nie o to chodzi. Grace ze wstydu ukryła twarz w dłoniach.
Reakcja Dee zdawała się potwierdzać to, co zawsze podejrzewała, a
45
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl