-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
problemy mentalne, nowonarodzony32 traci kontrolę nad jego największymi
dewiacjami i pragnieniami.
Jeśli ma jednak być stworzony, Olivia powinna zabrać go gdzieś na próbę33.
Tori wpatrywała się w niego, dopóki mogła się powstrzymać.
- Nie wspominaj przy mnie tego imienia.
- Dlaczego?
- On mnie z nią zdradzał.
- Och.
Osuszył resztki ze szkła.
- Sądzę, że powinienem zdać sobie sprawę, że to nie był dobry temat. Nie
znałem Cię wtedy, ale teraz nie mogę sobie Ciebie wyobrazić, dzielącej się
narzeczonym.
- Nie dzieliłabym się.
Wzruszył ramionami.
- I tak był pieprzonym fiutem.
- Jonas!
- Cóż, taki właśnie był.
Tori przytaknęła. Jonas miał rację i nawet ona nie mogła jej nie przyznać.
Kochała Roberta, a już co najmniej myślała, że go kocha. Ale teraz zaczynała
się zastanawiać, czy to przypadkiem nie była chora potrzeba zastąpienia
swojego ojca.
On właściwie nie był kochający.
Określenie obsesyjny byłoby bardziej adekwatne.
Jonas ześlizgnął się w kierunku końca boksu.
- Michael wzywa.
- Cholera, to jest przerażające. Nie wiem, jak wy chłopaki możecie żyć z
tymi głosami mknącymi przez wasze głowy. To tak przeszkadza.
31
Z wł. creatore
32
Z wł. neonato
33
Z wł. prova
37
Zaśmiał się ponownie, tym razem bez magii. Był to zwykły, regularny, męski
chichot. Pocieszający, wywołał uśmiech na jej ustach.
ROZDZIAA 5
Tori stała kilka stóp od Jonasa. Rytmicznie mruczał pod nosem jakąś
melodię i miał na sobie zmysłową wodę kolońską, której zapach dryfował w jej
stronę. Ona jednak nie przysunęła się do niego. Zamiast tego, starała się mieć
oko na drzwi w końcu korytarza wymalowanego na czarno. Nie ma sensu
pozwolić wampirom podkraść się do nich na korytarzu. To byli jego przyjaciele.
Nie jej.
Jonas otworzył drzwi i skinął na nią by weszła do środka.
- Chodzmy.
Weszła do pokoju pomalowanego na matową czerń; przedekorował go od
nocy kiedy go postrzeliła. Namalowany zarys strzelistej wierzy na ścianie za
chromowym biurkiem Michaela, był w odrobinę jaśniejszym odcieniu czerni.
Na prawo ustawiony był wypoczynkowy kącik z dużą, czarną kanapą i
nagromadzonymi krzesłami w około małego szklanego akwarium z rybkami
koi34 i wodospadem, który spływał z góry ściany.
Ozdobne kimona, zawieszone na ścianach lśniły w szklanych komnatach,
oświetlone specjalnymi światłami. Jedwabne brokatowe zasłony zawieszone nad
oknami, ukazującymi trompe l oleil35 Tokijskiego horyzontu, uzupełnionymi
malutkimi świetlikami.
Tylko Michaelowi udałoby się stworzyć taki pokój, bez uczynienia go
ekscentrycznym.
- Niedługo tu będzie.
Tori przytaknęło i ruszyła w kierunku szafki z bibelotami, na której ulokowana
była broń, wyglądająca na antyczną. Pociągnęła za drzwiczki, które
zagrzechotały, ale nie otworzyły się, więc przesunęła się do stawu. Klęknęła
obok i przyglądała się dwóm malutkim rybkom pływającym dookoła dna, jak
gdyby bawiły się w berka36.
Wtedy, dwie ciekawskie rybki, biała i pomarańczowa podpłynęły do
powierzchni, ale kiedy ona dotknęła ruszającej się płetwy palcem, obie rzuciły
siÄ™ do ucieczki.
- Jonas, proszÄ™ idz sprawdz co z EmmÄ….
Głos Michaela postawił ją na nogi i przekręciła się, by go zobaczyć, ubranego w
czarny, biznesowy garnitur i idÄ…cego w stronÄ™ biurka.
34
http://www.jezirka-brno.cz/uploads/images/koi_v.jpg
35
http://mescoupsdecoeur.m.e.pic.centerblog.net/cyv2nh06.jpg
36
A wiecie, że berek to po ang. Tag? :D
38
- Obawiam się, że zabrała swojego ludzkiego towarzysza i Damona do
swojej komnaty.
Pokiwał głową i opuścił pokój, tak szybko, że czynność zamykania drzwi,
wprawiła powietrze w ruch, które w nią uderzyło.
Patrzyła jak Michael rozbiera się z marynarki i wiesza ją na haku za sobą, tasuje
papiery na biurku, nie zaszczycając jej nawet jednym skinięciem. Objęła się
ramionami, by choć odrobinę się ogrzać. Drzwi były zamknięte, pokój wydawał
się chłodniejszy, ale ona nie była pewna czy chodziło tu o temperaturę.
- ProszÄ™, usiÄ…dz.
Michael pilotem ożywił cyklon gorącego powietrza z kolumny, która wystawała
ze ściany.
Chociaż tyle, że zauważył, że było jej zimno. Przeszła do wielkiego krzesła,
stojącego najbliżej kominka i usiadła, przyglądała się jak wślizgiwał się na
kanapÄ™ stojÄ…cÄ… naprzeciw niej.
- Aadne biuro.
- Dziękuję.
Rozsiadł się na kanapie i oparł plecami o jej tył. Jego nogi ułożyły się w typowo
męską pozycje siedzenia, a jedno ramię zarzucił do tyłu.
- Zacząłem już być wypytywany na temat naszego związku. Nikt w to nie
wierzy. Więc, by nasza intryga się udała, wszyscy muszą uwierzyć, że jesteś
moją kochanką. Muszą widzieć Cię w moim biurze, w moich ramionach, przy
moim boku.
Sposób, w jaki mówił te słowa, sprawił, że rumieniła się na twarzy.
Spojrzała w stronę ognia.
- Czy dalej jesteś pewna swoich aktorskich zdolności?
- Jasne.
Odwróciła wzrok, a on posłał jej przebiegły uśmieszek. Zauważył.
Spojrzała w dół, z dala od jego oczu i dostrzegła czerwoną kropkę obok jego
krawata.
Uśmiechnęła się.
- Och, Michael, rozlałeś swój obiad.
Jego oczy szybko skierowały się w dół, a on przesunął krawat na miejsce
kropki. Jego policzki wydawały się bardziej różowe niż zwykle.
Uśmiechnęła się do siebie. Punkt dla człowieka37.
Michael wrócił do swojej normalnej wampirzej fasady, więc nie była w stanie
wyczytać czegokolwiek z jego mimiki.
- Zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że nie ma
możliwości, byś na dłuższą metę przekonała Castillo, by wejść do The Scene,
bez jakiejkolwiek wiedzy o naszym stylu życia.
- Dobra.
37
Point for the human -> tak mi się jakoś skojarzyło ze Zmierzchowym Here comes the human :D
http://www.entertonement.com/clips/llnrffzqdj--Here-comes-the-human
39
- Dzisiaj odbędzie się próba. Pytaj o co chcesz, a potem pójdziemy do
prawdziwego klubu, żeby przekonać się, że potrafisz przekonać moją cosce.
- W porządku, a potem dostanę kilka pytań z tematyki niewolnictwa,
zwłaszcza, że oni najwyrazniej siedzą w tego typu sprawach.
- Dobra, pytaj.
- Dlaczego to lubisz?
Zaśmiał się.
- Jeśli będą to prywatne pytania, wierzę, że ja też mam prawo do zadania
kilku. [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zambezia2013.opx.pl