• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

     Co tylko chcesz.  Melissa westchnęła ostentacyjnie i opuściła rękę.
     Ale jestem pewna, że Ryan Fortune nie kazałby mi przestać  dodała, aby
    rozjątrzyć Jasona.  Wygląda na chłopa, któremu przydałoby się trochę
    łóżkowej uciechy.  Melissa bezwiednie się uśmiechnęła na myśl o
    mężczyznie, który mógłby być jej ojcem. Nie wątpiła, że zdołałby
    zafundować kobiecie sporo udanego seksu, gdyby tylko się postarał. Facet
    jego pokroju napewno wolał stopniowanie przyjemności, a nie preferowany
    przez Jasona styl na łapu capu.  Ta jego żoneczka wygląda na oziębłą.
     Nawet nie próbuj mi wszystkiego zrujnować  groznym tonem
    ostrzegł Jason. Potrafił wyczuć kłopoty na odległość.  Poświęciłem dużo
    czasu na planowanie jego upokorzenia i śmierci.
     Tak, wiem.  Melissa przymknęła powieki, zmęczona kazaniami
    Jasona. Miała już dosyć zadowalania się tym, co jej dawał. Obecnie mogła
    zdobyć dużo więcej.  Już mi to mówiłeś. Ze sto razy. Uwielbiasz słuchać
    swojego własnego głosu, Jase. Ale zanim załatwisz Ryana, powinieneś
    nauczyć się czegoś od niego, mój słodki. Z Ryana jest dwa razy lepszy
    ogier, niż kiedykolwiek będzie z ciebie.
    132
    RS
    Wiedziała, że te słowa podziałają na niego jak czerwona płachta na
    byka. Jason i tym razem jej nie zawiódł.
     Co to, u diabła, miało znaczyć?!
    Nawet nie drgnęła. Nie zamierzała dać mu tej satysfakcji, ponieważ
    wcale nie bała się go. Przeciwnie, miała na niego wielki wpływ i to Jason jej
    się słuchał. Przecież przekonała go, że powinna mu towarzyszyć, prawda?
    Fakt, uzależniła swoją przyszłość od tego stukniętego psychopaty, lecz
    na razie to jej odpowiadało. Pozbędzie się go natychmiast, gdy tylko usidli
    Ryana Fortune'a.
     Coś dla ciebie do przemyślenia, skarbie.  Melissa zamknęła oczy i
    kompletnie się wyłączyła.
    Dom wydawał się zbyt pusty. Cruz wrócił do niego wieczorem, a ona
    tam na niego czekała.
    Samotność.
    Czaiła się w czterech ścianach domu zagubionego w mroku.
    Zupełnie jak moja dusza, pomyślał. Zamknął za sobą drzwi i zapalił
    światło. Zamiast jednak rozjaśnić wszystko, tylko pogłębiło ono ciemność
    panujÄ…cÄ… poza jego granicami.
    Przez kilka dni życie było prawie do wytrzymania. Nazajutrz po
    odjezdzie Savannah Cruz przywiózł Hanka i zainstalował go w gościnnej
    sypialni. Hank mieszkał z nim przez dwa dni, następnie oznajmił, że już
    może wrócić do pracy oraz do swojej przyczepy. Prawdopodobnie jemu
    również zaczęła doskwierać samotność.
    Cruz podszedł do lodówki, choć nie był głodny. Musiał jednak dbać o
    zachowanie energii.
    Lodówka była w połowie pusta. Savannah celowo nie zrobiła
    zakupów, ponieważ zamierzali pojechać na kemping.
    133
    RS
    Zamierzali.
    Słowo nabrało teraz niemal urągliwego znaczenia, Postanowił nie
    myśleć o ostatnich wydarzeniach. Dosyć tych frustracji. Sięgnął po kawał
    żółtego sera przeznaczonego do tarcia i rzucił go na stół. Co za obiad.
    Ukroił kilka plasterków, zmusił się do zjedzenia jednego, napełnił
    szklankę wodą i wypił ją duszkiem. Bez entuzjazmu zabrał się za drugi
    plasterek, skonsumował jego część i zostawił resztę.
    Nie miało sensu się zmuszać. Nie był głodny i już.
    Potrzebował czegoś innego niż jedzenie. Pragnął usłyszeć głos
    Savannah, dochodzące z głębi domu odgłosy świadczące o tym, że Luke
    znowu broił.
    Zawinął ser w folię, włożył go z powrotem do lodówki i sięgnął po
    piwo. Otworzył puszkę i pociągnął długi łyk.
    Kto by przypuszczał, że do tego dojdzie, pomyślał. On, miejscowy
    casanova, nie wiadomo kiedy stał się zagorzałym zwolennikiem
    małżeństwa. Dawniej zaliczał wszystkie kobiety, które wpadły mu w oko,
    czasami więcej niż jedną tej samej nocy. A pózniej wszystko tak bardzo się
    zmieniło. Nagle zaczął przypominać własnego ojca.
    Zwiadomość tego wstrząsnęła Cruzem do głębi.
    Jeszcze sześć lat temu nigdy by nie uwierzył w możliwość takiej
    metamorfozy. Obecnie jednak nie mógł zaprzeczyć, że jest człowiekiem,
    który ceni rodzinę bardziej niż cokolwiek innego.
    A teraz jego rodzina go opuściła.
    Z puszką piwa w dłoni podszedł do łukowatego okna w dużym pokoju
    i wyjrzał na zewnątrz. Księżyc w pełni zalewał srebrzystym blaskiem całe
    ranczo. Ziemię Perezów.
    134
    RS
    Teraz ta myśl wcale Cruza nie wzruszyła. Musiał rozważyć ważniejsze
    rzeczy. Przeanalizować postępowanie Savannah.
    Niewątpliwie całkiem go odmieniła. Inne kobiety już się dla niego nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl