• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    świadectwem fatalnego stanu ducha. Odsunął na bok niewielki plik listów, które po otwarciu
    poło\yła przed nim panna Brewis. Pił kawę w taki sposób, jakby zupełnie nie zdawał sobie
    sprawy z tego, co robi.
     Dzień dobry, panie Poirot  bąknął i ponownie pogrą\ył się w ponurej zadumie. Od
    czasu do czasu wydawał z siebie gwałtowne pomruki.
     To nie do wiary, przeklęta sprawa. Gdzie ona mo\e być?
     Urzędowe orzeczenie przyczyn zgonu Marleny Tucker nastąpi w czwartek w Instytucie
     powiadomiła panna Brewis.  Dzwonili do nas z informacją.
    Sir George patrzył na nią jakby nie rozumiejąc.
     Orzeczenie? Aha, tak, oczywiście  powiedział z nieprzytomną miną, zupełnie nie
    zainteresowany. Po dwóch łykach kawy dodał:
     Kobiety sÄ… nieobliczalne. Co ona robi, co sobie wyobra\a?
    Panna Brewis zacisnęła usta. Bystre oko Poirota zaobserwowało, \e jest w stanie
    okropnego napięcia nerwowego.
     Hodgson zapowiedział się do pana na dziś rano  zaanonsowała  w sprawie
    elektryfikacji obór. A o dwunastej jest&
     Nikogo nie przyjmuję  przerwał jej Sir George.  Odpraw wszystkich. Co ty, do
    diabla, myślisz, \e mę\czyzna mo\e zajmować się interesami, kiedy z niepokoju o \onę
    odchodzi od zmysłów?
     Jak pan sobie \yczy, Sir George  panna Brewis była bardzo rozdra\niona.
     Nigdy nie wiadomo, co kobiecie strzeli do głowy, jakich głupstw nawyprawia! Zgadza
    się pan?  Sir George rzucił pytanie do Poirota.
     Les femmes12! One są nieobliczalne  Poirot uniósł brwi i ręce w galijskiej emfazie.
    Panna Brewis z irytacją wydmuchała nos w chusteczkę.
     Wydawało się, \e wszystko z nią w porządku  rozpamiętywał Sir George. 
    Diabelnie zadowolona z nowego pierścionka, wystrojona poszła bawić się na festynie.
    Wszystko jak zawsze. Nie było przecie\ najmniejszej sprzeczki między nami. I poszła sobie
    bez słowa.
     Co do korespondencji, Sir George&  zaczęła panna Brewis.
     Do cholery z tymi przeklętymi listami!  Sir George zepchnął na bok fili\ankę z kawą,
    chwycił plik pism le\ących obok talerza i cisnął je w stronę panny Brewis.
     Odpisz, co ci się podoba! Nie obchodzi mnie to. Có\ ja mogę zrobić&  ciągnął ju\
    do siebie zbolałym głosem.  Nawet nie wiem, co to za policjant. Takie gładkie słówka, czy
    on coÅ› wart?
     Policja jest bardzo sprawna  zapewniła panna Brewis.  Mają rozbudowany system
    poszukiwania osób zaginionych.
     Czasem minie parę dni, zanim znajdą jakiegoś szczeniaka, który uciekł z domu i
    schował się w stogu siana.
     Nie przypuszczam, by Lady Stubbs mogła ukrywać się w stogu siana, Sir George.
     Co tu mo\na zrobić? Wiesz co, dam ogłoszenie do gazet. Zapisz, Amando, dobrze?
    Zastanawiał się chwilę.
    12
    fr. Kobiety
      Hattie. Proszę, wróć do domu. Zrozpaczony George . Do wszystkich gazet, Amando.
     Lady Stubbs rzadko czytuje gazety, Sir George  powiedziała cierpko panna Brewis.
     Nie interesuje się wydarzeniami w kraju ani za granicą. Mo\na oczywiście dać anons do
     Vogue  dodała złośliwie, ale Sir George nie był w nastroju do wyłapywania złośliwości.
     To mo\e jej wpaść w oko.
     Gdzie uwa\asz, ale puść to  polecił po prostu. Wstał i ruszył ku drzwiom. Poło\ył
    rękę na klamce, zatrzymał się, a następnie cofnął się o parę kroków.
     Panie Poirot  spytał  nie myśli pan chyba, \e ona nie \yje?
     Muszę powiedzieć  Poirot utkwił wzrok w fili\ance kawy  \e jest o wiele za
    wcześnie na formułowanie wniosków tego rodzaju. Na razie nie ma podstaw do takiej
    konkluzji.
     A więc pan tak jednak myśli  Sir George kręcił ponuro głową.  A ja nie wierzę!
    TwierdzÄ™, \e z niÄ… wszystko w porzÄ…dku.
    Kręcąc coraz mocniej głową na znak niezgody, wyszedł i zatrzasnął drzwi za sobą.
    Poirot w zamyśleniu smarował grzankę masłem. Gdy w wyniku morderstwa ginęła kobieta
    zamę\na, Poirot automatycznie podejrzewał jej mę\a. Podobnie, jeśli ofiarą zabójstwa był
    mę\czyzna \onaty, detektyw najpierw l; Zastanawiał się, czy sprawczynią nie jest \ona.
    W tym jednak wypadku nie sądził, by Sir George mógł zrobić to z Lady Stubbs. Krótka
    obserwacja pozwoliła mu nabrać przekonania, \e był on naprawdę oddany \onie. Co więcej,
    na ile mógł ufać swojej pamięci, a wcią\ była przecie\ wyśmienita, Sir George przebywał bez
    przerwy na głównym placu festynowym a\ do momentu, gdy Poirot odszedł stamtąd wraz z
    panią Oliver, by odkryć zwłoki nieszczęsnej dziewczyny. Sir George był wcią\ w centrum
    zabawy, gdy powrócili z wiadomością. Nie, to nie Sir George odpowiadał za śmierć Hattie. O
    ile oczywiście Hattie w ogóle została zabita. W końcu  powiedział sobie Poirot  do tej
    pory nie ma podstaw, by tak twierdzić. Przekonywał o tym przed chwilą pana Stubbsa, ale w
    gruncie rzeczy raczej nie miał złudzeń: wszystko układało się w schemat morderstwa,
    podwójnego morderstwa.
    Panna Brewis przerwała te rozmyślania, odzywając się łzawo a zarazem jadowicie.
     Mę\czyzni są takimi głupcami, takimi zupełnymi głupcami! Wygląda taki na wielkiego
    spryciarza, a potem \eni się z całkowicie nieodpowiednią kobietą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl