• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    Pewnie byłaby szczęśliwa z Peterem& szczęśliwa i bezpieczna&
    A jednak nigdy nie kochała go tak, jak kochała Dermota&
    Dermot& Dermot&
    Taki okrutny&
    Cały świat jest okrutny, doprawdy, okrutny i zdradziecki&
    Rzeka jest lepsza&
    Wspięła się na balustradę i skoczyła&
    KSIGA III
    WYSPA
    1. REZYGNACJA
    1
    Dla Celii to był koniec historii.
    Wszystko, co wydarzyło się potem, chyba nie miało dla niej żadnego
    znaczenia. Dochodzenie policyjne, zeznania młodego londyńczyka, który
    wyłowił ją z rzeki, zarzuty sędziego, notatki w prasie, irytacja
    Dermota, lojalność panny Hood, wszystko to  tamtej nocy, w tamtym
    hotelu, kiedy opowiadała mi swoją historię  zdawało się Celii
    nieważne i niemal nierealne.
    Nie podejmowała dalszych prób samobójczych.
    Przyznała, że postąpiła niegodziwie, ważąc się na coś takiego.
    Zrobiła dokładnie to samo, o co oskarżała Dermota  chciała porzucić
    Judy.
     Czułam  powiedziała  że jedyną rzeczą, którą naprawdę powinnam
    zrobić, to żyć dla Judy i nigdy więcej nie myśleć o sobie& Wstydziłam
    siÄ™, za siebie&
    Ona, panna Hood i Judy wyjechały do Szwajcarii.
    Tam dostała list od Dermota. W kopercie znajdowały się także
    formularze rozwodowe.
    Przez jakiś czas nic z nimi nie robiła.
     Widzi pan  powiedziała  czułam się zbyt oszołomiona. Skłonna
    byłam przystać na każdą jego prośbę, dla świętego spokoju& Bałam się,
    by znów coś się ze mną nie stało& Od tamtego czasu wciąż się boję& No
    więc nie wiedziałam, co z nimi zrobić& Dermot sądził, że przeciągam
    sprawę z chęci odwetu& To nie było tak. Ja przecież obiecałam kiedyś
    Judy, że nie pozwolę jej ojcu odejść& A oto byłam gotowa poddać się z
    powodu zwykłego, wstrętnego tchórzostwa& Pragnęłam, och, jak bardzo
    pragnęłam, by on i Marjorie odeszli razem, bo wówczas mogłabym dać mu
    rozwód& Pózniej mogłabym powiedzieć Judy:  Nie miałam wyboru&  Dermot
    napisał do mnie, że wszyscy jego przyjaciele uważają, iż postępuję
    niegodziwie& wszyscy jego przyjaciele, jakby nie mógł czegoś innego
    wymyślić!
    Czekałam& Po prostu chciałam odpocząć& odpocząć bezpiecznie,
    gdzieś, gdzie Dermot nie mógłby mnie dopaść. Bałam się, że się zjawi
    i znów będzie mnie zamęczał& Nie można ulec ze zwykłego strachu. To
    nieuczciwe. Wiem, że jestem tchórzem& zawsze byłam tchórzliwa&
    nienawidzę hałasu, awantur, scen& zrobię wszystko& wszystko, byleby
    tylko zostawiono mnie w spokoju& Lecz nie chciałam ulec ze strachu.
    Chciałam to przetrzymać&
    W Szwajcarii wróciłam do sił& Nie potrafię opisać panu słowami,
    jakie to było cudowne; nie chcieć płakać za każdym podejściem pod
    górę; nie czuć mdłości na sam widok jedzenia. No i minęły mi te
    koszmarne bóle głowy. Jednoczesne cierpienia ciała i duszy, to za
    ciężkie brzemię& Można udzwignąć jedno, można drugie, ale nie oba
    naraz&
    W końcu, kiedy poczułam się całkowicie wyleczona i silna, wróciłam
    do Anglii. Napisałam do Dermota. Napisałam, że nie wierzę w rozwody&
    %7łe w moim przekonaniu (choć on zapewne mógł uznać je za staroświeckie
    i błędne) małżonkowie powinni być razem i dla dobra dzieci pogodzić
    się z losem& %7łe ludzie często uważają, iż, dla dobra dzieci, rodzice,
    którym się ze sobą nie układa, powinni się rozstać, lecz że ja tak
    nie uważam& %7łe nie uważam, by to była prawda. Dzieci potrzebują
    obojga rodziców, ponieważ są zrodzone z ich ciała i z ich krwi 
    kłótnie czy nieporozumienia nie znaczą dla dzieci ani połowy tego, co
    dorośli sobie wyobrażają, a, być może, w pewnym sensie są pozytywne.
    Pokazują dzieciom, jakie jest życie& Mój dom był domem zbyt
    szczęśliwym. Sprawił, że wyrosłam na głupią& Napisałam ponadto, że on
    i ja nigdy się nie kłóciliśmy. %7łe zawsze żyliśmy zgodnie&
    Napisałam, że nie sądzę, by romanse małżonków miały jakieś większe
    znaczenie& Mógłby sobie być zupełnie wolny& wolny tak długo, dopóki
    byłby dla Judy dobrym ojcem. I napisałam mu raz jeszcze, że zdaję
    sobie sprawę, iż on znaczy dla naszego dziecka więcej, niż ja będę
    znaczyć kiedykolwiek. %7łe Judy potrzebuje mnie jedynie w sensie
    fizycznym, niby małe zwierzątko  w czasie choroby  lecz duchowo to
    on i ona są ze sobą złączeni.
    Napisałam, że jeśli wróci, nie będę mu czynić żadnych wyrzutów.
    Spytałam, czy nie moglibyśmy być dla siebie uprzejmi& przecież oboje
    cierpieliśmy.
    Napisałam, że wybór należy do niego, lecz powinien pamiętać, że
    ani nie chcę rozwodu, ani nie jestem do niego przekonana, więc jeśli
    on będzie przy nim obstawał, odpowiedzialność spadnie wyłącznie na
    niego.
    W odpowiedzi i przysłał mi nowe formularze&
    Zgodziłam się na rozwód& To wszystko było raczej okropne&
    Stad przed mnóstwem obcych ludzi& odpowiadać na pytania& intymne
    pytania& słuchać zeznań pokojówek&
    Znosiłam to z trudem& Dostałam mdłości&
    Powinno się to odbywać inaczej. Zainteresowane osoby nie powinny
    się znajdować na sali sądowej&
    Więc, jak pan widzi, Dermot wygrał. W końcu się poddałam. Równie
    dobrze mogłam zrobić to na samym początku, a tym samym oszczędzić
    sobie bólu i strachu&
    Nawet nie wiem, czy cieszę się swoim długim oporem, czy nie&
    Nie wiem też, dlaczego się poddałam  z powodu zmęczenia i
    dlatego, że chciałam mieć spokój, czy dlatego, że przekonałam się, iż
    nic innego zrobić nie mogę, czy może, mimo wszystko, zrobiłam to dla
    Dermota&
    Myślę, czasami, że powodowało mną to ostatnie&
    To dlatego, od tamtej pory, kiedy Judy na mnie patrzy, czujÄ™ siÄ™
    winna&
    W końcu, widzi pan, zdradziłam Judy dla Dermota.
    2. REFLEKSJA
    1
    Dermot ożenił się z Marjorie Connell w kilka miesięcy po
    zatwierdzeniu wyroku.
    Ja byłem ciekaw postawy Celii wobec tej drugiej kobiety. W jej
    historii ta kobieta zajmowała tak niewiele miejsca, że można było
    odnieść wrażenie, jakby w ogóle nie istniała. Celia nigdy nie
    usiłowała sugerować, że ów słaby Dermot został po prostu sprowadzony
    na manowce, chociaż zdradzane żony tak zwykle uważają.
    Celia odpowiedziała na moje pytanie uczciwie i bez chwili namysłu.
     Nie sądzę, by Dermot był sprowadzony na manowce. Marjorie? Co
    myślałam o Marjorie? Nie bardzo sobie przypominam. Ona nie wydawała
    mi się istotna. Chodziło o Dermota i o mnie, nie o Marjorie. To z
    okrucieństwem z jego strony nie mogłam sobie poradzić& [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl