• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    widowiskowa przemiana: stała się opanowana, absolutnie pewna siebie i stanowcza.
     Wolę określenie "bezwzględny" niż "pewny siebie" i "stanowczy". Ta znachorka musiała być
    bezwzględna, żeby stworzyć odpowiednie warunki dla ingerencji ducha  oświadczył don Juan.
    Podkreślił, że trudne z pozoru do wytłumaczenia wydarzenia, jak cała ta operacja, są w istocie
    bardzo proste. Stają się Skomplikowane, ponieważ uparcie trzymamy się rozumu. Gdybyśmy nad nimi
    nie rozmyślali, wszystko samo znalazłoby swoje miejsce.
     To oczywisty absurd  powiedziałem poważnie.
    Przypomniałem mu, że zawsze wymagał od swoich uczniów sprawnego myślenia, a nawet
    krytykował własnego nauczyciela za niedostatki rozumowania.
     To jasne, że chcę, aby ludzie, z którymi się stykam, myśleli rozsądnie  odpowiedział.  I
    wyjaśniam wszystkim, którzy chcą mnie słuchać, że najlepszym sposobem na rozsądne myślenie jest
    nie myśleć wcale. Byłem pewien, że zrozumiałeś już ten magiczny paradoks.
    Głośno zaprotestowałem przeciwko tak niejasnemu sformułowaniu. Don Juan wyśmiał mój
    przymus samoobrony. Potem kolejny raz wyjaśnił mi, że czarownicy wyróżniają dwa rodzaje myślenia.
    Pierwsze, zwyczajne, kierowane przez normalną pozycję punktu scalającego, jest tak pogmatwane, że
    pozostawia tylko zamęt w głowie. Do niczego się właściwie nie nadaje. Drugie to myślenie precyzyjne:
    jest przydatne, oszczędne i niewiele pytań pozostawia bez odpowiedzi. Don Juan zwrócił mi uwagę,
    że aby ten drugi rodzaj myślenia mógł wziąć górę, trzeba poruszyć punkt scalający albo przynajmniej
    umożliwić jego przemieszczenie, powstrzymując się od zwyczajnego, codziennego myślenia. I oto cały
    paradoks, w którym tak naprawdę nie ma sprzeczności.
     Chciałbym, żebyś przypomniał sobie coś, czego kiedyś dokonałeś  powiedział.  Chcę, żebyś
    przywołał pewien szczególny ruch twojego punktu scalającego. W tym celu musisz przestać myśleć w
    zwyczajny sposób, a wtedy drugi rodzaj myślenia, zwany przeze mnie przenikliwym, wezmie górę i
    przywoła wspomnienie.
     Ale jak mam przestać myśleć?  spytałem, chociaż z góry znałem jego odpowiedz.
     Swoją intencją ruchu punktu scalającego  odparł.  Intencję przyzywa się oczami.
    Przyznałem mu się do mojej umysłowej huśtawki: chwile niezwykłej jasności, w których wszystko
    było przejrzyście proste, przeplatały się z przemożnym mentalnym zmęczeniem, kiedy to nie
    rozumiałem nic z tego, co mówi. Próbował mnie pocieszyć, mówiąc o odpowiedzialnym za mój stan
    drżeniu punktu scalającego, który nie ustabilizował.
     O jaką nową pozycję ci chodzi, don Juanie?  zapytałem.
     Zdarzyło się to parę lat, temu. Tę właśnie chwilę masz sobie przypomnieć. Twój punkt scalający
    sięgnął wtedy bezlitosnego miejsca.
     SÅ‚ucham?
     Bezlitosne miejsce jest siedzibą bezwzględności  odpowiedział.  No, ale ty to wszystko wiesz.
    Na razie, dopóki sobie nie przypomnisz, powiedzmy, że bezwzględność, będącą konkretnym
    położeniem punktu scalającego, widać po oczach czarowników. Jest niczym błyszcząca warstwa
    powlekająca ich gałki oczne. Oczy czarowników lśnią: im większy blask, tym bardziej bezwzględny
    czarownik. W twoich oczach w tej chwili nie widać żadnego światła. Wyjaśnił mi, że kiedy punkt
    scalajÄ…cy osiÄ…ga bezlitosne miejsce, oczy czarownika siÄ™ rozjarzajÄ…. Im mocniej punkt scalajÄ…cy tkwi w
    swej nowej pozycji, tym blask staje się jaśniejszy.
     Próbuj przywołać to, co już o tym wiesz  zachęcał. Milczał przez chwilę, po czym przemówił, nie
    patrzÄ…c na mnie.
     Przywoływanie to nie to samo, co przypominanie sobie  mówił.  Przypominaniem rządzi
    zwyczajne myślenie, a przywoływaniem kieruje ruch punktu scalającego. Kluczem do poruszenia
    punktu scalającego jest dla czarownika podsumowanie własnego życia. Rekapitulacja ta zaczyna się
    od myślenia, od przypominania sobie najważniejszych czynów, jakich dokonali. Czarownik z początku
    tylko rozmyśla, a potem naprawdę przenosi się na arenę danego zdarzenia. Kiedy rzeczywiście się
    tam znajdzie, oznacza to, że udało mu się nadać punktowi scalającemu położenie odpowiadające
    dokładnie miejscu zdarzenia. Przywracanie całego zdarzenia za pomocą przesuwania punktu
    scalającego nazywa się magicznym przywoływaniem. Przyglądał mi się przez chwilę, jakby chcąc
    upewnić się, czy słucham.
     Nasze punkty scalające ustawicznie, chociaż nieznacznie, zmieniają swoje położenie  wyjaśnił.
     Czarownicy uważają, że aby przesunąć je w określone miejsce, trzeba zaangażować intencję.
    Ponieważ intencji nie da się poznać, przywołują ją oczami.
     Nic z tego nie rozumiem  powiedziałem.
    Don Juan założył ręce za głowę i położył się na ziemi. Poszedłem w jego ślady. Leżeliśmy cicho
    przez dłuższą chwilę. Wiatr przeganiał chmury, a ich ruch przyprawiał niemal o zawrót głowy. Nagle
    moje oszołomienie przerodziło się w znajome cierpienie. Zawsze kiedy znajdowałem się w pobliżu don
    Juana, zwłaszcza gdy odpoczywaliśmy lub nic się nie działo, czułem ogarniającą mnie rozpacz, a
    może raczej tęsknotę za czymś nieopisanym. Uczucie to nie pojawiało się nigdy, kiedy byłem sam lub
    z innymi ludzmi. Don Juan wytłumaczył mi kiedyś, że to, co odczuwam i odbieram jako tęsknotę, jest
    w istocie raptownym ruchem mojego punktu scalajÄ…cego.
    Kiedy się odezwał, było to tak nieoczekiwane, że musiałem usiąść, poruszony brzmieniem jego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl